Godzina Dziewiąta

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Stacja Drogi Krzyżowej w Pasierbcu

 

I.

A gdy nastała
Godzina Dziewiąta

Przedwieczny
rozdarł z boleści
szaty Przybytku

Czarnym kirem
zakryło twarz
zrozpaczone słońce

Wydały jęk
targane żałością wichry
nad Jerozolimą

Rozległ się ryk
pękających wśród zgrozy
fundamentów ziemi

O, w tej Godzinie
w godzinie Twej śmierci
w godzinie Twego miłosierdzia

niech nie stoję
niewzruszenie

niech się ugną kolana
mojego zadufania

niech obróci się w proch
pycha intelektu

Niech uderzę czołem
w popiół mego serca
płonącego z miłości
ku Tobie

 

II.

Boże
Wszechmocny i Nieogarniony

Wieczności
przebita włócznią setnika

Szerokości
do granic przeorana cierpieniem

Głębokości
wypełniona bez reszty boleścią

Wysokości
zdruzgotana ludzkim okrucieństwem

Przepastna Wielkości
Któraś Jest
krwawiąca
ludzką krwią Syna
umierająca w bólu
Jego konającego Serca

Miłości
Rano Boga

W Tobie się ukrywam
ja, człowiek,
sprawca Twej boleści

W Tobie się ukrywam
przed karą
za krew przelaną

Nie poczytaj za bluźnierstwo
mego wołania
gdy żebrzę o miłosierdzie:

„Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Tobie…”

 

Wielki Piątek 2015

Marta Chamów